środa, 11 marca 2015

Złote myśli i czyny, teoria i praktyka czynów absurdalnych cz. 5

Rosyjski. Kwestia inteligencji?
-Można przyjść zdać jutro, czyli w środę, albo w piątek! - huczała nauczycielka.
-Czyli idioci idą w piątek, a inteligentni w środę - skomentowałam złośliwie.

Angielski. Rzeczy zgubione ze szansą na odnalezienie
-To wy róbcie te zdania, a ja poszukam wczorajszego dnia - poleciła belferka. Wyrwał mi się uśmiech - To znaczy, zapisałam sobie wczoraj karteczkę i nie wiem gdzie ona teraz jest...

Metody naukowe.
-Biorąc pod uwagę wielkość skrzydeł trzmiela i jego ogólną budowę, trzmiel nie powinien latać - zaczął spokojnym tonem trener-wariat. Nagle jego głos skoczył o kilka oktaw w górę - Ale on o tym nie wie! I wy też nie wiecie, że możecie latać. Jakbym wam powiedział, że to jest super trudne do powiedzielibyście ,,pass, ja dzisiaj nie ćwiczę!'', a tak toście to zrobili i powiedzieliście, że to jest łatwe i dopiero później wam powiedziałem, że to jest super trudne!

Wątpliwe zdolności hipnotyczne.
Wieczór - jemy kolację w salonie. Kot robi wielki koci zwis fotelowy, tzn. że połowa kota wisi w pozie tragicznej (w dół) a połowa leży na wysiedzianym fotelu. Rzuciłam artyście szyneczkę, która pechowo nie doleciała. Kot wisiał dalej - z tą różnicą, że zaczął smutnym wzrokiem patrzeć na mięsko. Mama zachichotała.
- Behemot hipnotyzuje szyneczkę wzrokiem, żeby sama do niego przyszła? - zapytała.
Ostatecznie, szyneczka sama nie przyszła. Trzeba było ją podnieść i podać umierającemu z głodu kotkowi.

Co te koty piły?
 Poranek. Znajomy po imprezie wstał i siedzi w kuchni. Nagle koty zaczynają biegać dookoła mieszkania w tempie w którym na ulicy dostałyby już mandat. Znajomy przeciera oczy, by sprawdzić czy to nie przypadkiem pijackie omammy.
- Boże, co te koty ćpały? - pyta.
Biorę duży łyk herbaty i odpowiadam z westchnieniem:
- Nie wiem, ale chcę namiary na dilera. 

Angielski. Skleroza - choroba pokoleń.
- Ja tam nie wiem co to jest. Masło? - pani przyjrzała się niewyraźnemu obrazkowi. Nagle krzyknęła i wyjęła portfel - Masło! Miałam kupić masło i mydło! Poczekacie zapiszę sobie - zmęczeni popatrzyliśmy po sobie, gotowi wyjąć telefony i zadzwonić po pogotowie  dla wariatów.

Telefony są na pewno wyłączone. Apel.
- Wszyscy wiemy, że telefony są wyłączone, więc sprawdźcie, że są wyłączone - popatrzyliśmy w niezrozumieniu na nauczyciela informatyki, ale zrobiliśmy co kazał. Wyjęliśmy komórki z kieszeni i sprawdziliśmy - A teraz wszyscy co wyjęli telefony mają uwagi, bo telefony miały być w torbie.

Twórczość  ucznia.
,,Odyseusz wszedł do jaskini Polifema żeby zjeść lunch'' - autor nieznany (i dobrze).
,,zewnętrzną warstwę liścia pokrywa śluz''- autorowi chodziło chyba o kutykulę (chodź pewności nie ma - możliwe, że chodzi o dziwną substancję która pokrywa roślinę po spotkaniu z harcerzem na obozie przetrwania, albo grzybiarzem na całodziennym grzybobraniu, który pechowo zapomniał papieru toaletowego)
,,drewno składa się z mięśni poprzecznie prążkowanych'' - chyba nie warto tego komentować...
Pytanie: Kim był Pustelnik? (,,Balladyna'')
Odpowiedź twórczego ucznia: ,,Był to czarnoksiężnik z Czarnolasu''. - wydaje mi się że uczeń zmieszał film ,,Uczeń czarnoksiężnika'' i biografię Jana Kochanowskiego, ale nie jestem pewna.

Przy akwarium. Jeść?
-Czasami mam wrażenie, że skalary reagują na mnie jak każda pospolite zwierze lądowe czyli ,,żarcie przyszło!''.

W/f. Teleportacja.
-Kur** Ola, czy ty do chol**** musisz być wszędzie?!

Dowód.
Tata wchodzi do salonu - a tam 6-letnia Olusia. Idzie do kuchni - a tam Olusia. Idzie do miejsca gdzie król chodzi bez obstawy - a tam Olusia.
-No co jest?! Ile my mamy tych dzieci?!

---
Pozdrawiam Ola zdychając z łóżka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz