Aron westchnął ze zmęczeniem. Chyba to za dużo dla niego. Wszystkie te wydarzenia zwaliły się na niego zupełnie niespodziewanie. Gdyby nie to, że sytuacja jest kryzysowa, to kazałabym mu natychmiast odpocząć.
- Tym gorzej dla nas. Bo to oznacza, że albo wróg ma wśród nas szpiega, albo ma na tyle dobrych ludzi, że jest w stanie oszukać całe tabuny ludzi.
Pstryknęłam palcami, a Alec spojrzał na mnie karcąco.
- Nie rób tak. Przecież wiesz co to robi z palcami - ofuknął mnie.
- Po prostu jesteś zazdrosny, że ty tak nie umiesz - puściłam do niego figlarne oko, a on się zarumienił.
- Nieprawda! Po prostu nie chcę niszczyć sobie rąk.
- Kłamca. Wracając do sprawy, łatwo jest to sprawdzić. Można sprawdzić gdzie są ślady magii i na jej podstawie wyszukać potencjalnego zdrajcę. Nieważne co by zrobił przeciwnik, po użyciu mocy zostają po niej ,,opary'', które zawsze zawierają aurę, która jest niepowtarzalna. Pytanie tylko brzmi: jaki typ iluzji zastosował przeciwnik?
Nagle, bez pukania do pokoju wpadł strażnik nocny.
- Mama nie nauczyła pukać? - zapytałam z irytacją.
- Wybaczcie, ale mój przyjaciel zwariował! Niszczy wszystko w zasięgu wzroku, a używa żywiołu ziemi!
- Chyba nasz zdrajca się ujawnił - rzuciłam zrywając się na nogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz